Ach ten Johnny (tapety). Znowu pokazał, na co go stać. Pamiętacie, jak częstował swoim domowym winem ekipę z planu filmowego? To nie wszystko. Jak donosi magazyn OK!, po zakończeniu zdjęć do filmu Public Enemies aktor zaprosił wszystkich na imprezę.

Finał pracy ekipa świętowała w chicagowskim Gibsons Bar & Steakhouse. Aktor zaprosił na przyjęcie pięćdziesiąt osób. Każda z nich jadła i piła na koszt Johnny’ego. Podobno aktor nie żałował też grosza na napiwki.

To nie pierwszy raz, gdy Depp pokazuje swą wielkoduszność. W ubiegłym miesiącu dotrzymał słowa danego 12-letniemu wielbicielowi i wysłał mu kapelusz, w którym pracował na planie Public Enemies. Nie zapomniał dołączyć prezentów i listu.