Nie, ona po prostu nie potrafi wybierać facetów. Zdaje się mieć niekontrolowany pociąg do sępów, tutdzież pasożytów. Tak, piszę o Britney Spears.

Czyżby jednak cud? Jej nowy „Kevin\”, Jason Filyaw (zobacz zdjęcie), jakoś nie zdaje się być potwierdzeniem tej tezy.

– Nie sprzedam jej – obiecuje. – Zawsze jest trochę prawdy we wszystkich tych szalonych historiach. Staram się to jednak trzymać pod przykryciem, aby chronić wiele osób. Tak więc możecie mnie pytać ile chcecie, czy [ja i Britney] się spotykamy, ale na razię mogę tylko odpowiadać, że nie skomentuję tego. Wszystko to ujrzy światło dzienne, obiecuję.

Wierzycie? Bo ja jestem sceptyczna…