Britney Spears oprócz nowej miłości znalazła sobie również nowe uzależnienie: słodycze.

– Pije mnóstwo Coca-Coli – około dwóch skrzynek dziennie, co daje 24 puszki na 24 godziny. Zdarza się, że otwiera jedną puszkę po drugiej – mówi pracownik kliniki.

Istnieje pewne wytłumaczenie zachowania piosenkarki. Chęć nadmiernego spożywania słodyczy pojawia się, kiedy pacjent zaczyna uwalniać organizm z obecności narkotyku, od którego był mocno uzależniony.

– Britney nieustannie je lizaki i inne twarde cukierki, a kiedy spożywa jakieś normalne posiłki, to zawsze wybiera coś słodkiego, jak ciasta, pączki albo ciasteczka – mówi inny świadek.

Przy całej swojej nowej pasji pochłaniania słodyczy, Brit ma również inny problem.

– Ona ma coś nie tak z podejściem do ludzi. Jest bardzo wymagająca, ma straszne zachcianki i zachowuje się jak wkurzona 12-latka, jeżeli ich nie spełnimy – wyznaje szpieg magazynu Star. – W Promises jest jak w każdej innej klinice: pobudka o 7 rano, potem musisz ścielić łózko i sprzątać swój pokój. To część twojego odwyku. Musisz być odpowiedzialny za swoje obowiązki.

Nie, to nie dla artystki.

– [Britney] odmawia wykonywania tych wszystkich czynności. Nie sprząta po sobie i chce mieć pokojówkę. Ciągle życzy sobie tego, śmego, specjalnego jedzenia, wszystkiego specjalnego. I nie jest miła. Ma poważny problem ze sobą, bo do wszystkiego czuje się specjalnie uprzywilejowana. Mówi, że nie ma problemu z uzależnieniem, ale to oczywiste kłamstwo.