Jak już pisaliśmy, Gerard Depardieu obraził się na Francję z powodu wysokich podatków i wyjechał do Belgii. Kiedy publicznie premier wypomniał mu unikanie „wspierania kraju w dobie kryzysu”, aktor zapowiedział, że odda paszport.

Gdyby zrzekł się obywatelstwa francuskiego nie byłby aktorem „bezdomnym”. Okazuje się bowiem, że chętnie go przyjmą Rosjanie.

Władimir Putin, prezydent Rosji osobiście podpisał wczoraj dekret nadający Gerardowi Depardieu obywatelstwo rosyjskie.

Aktor odwdzięczył się listem otwartym wychwalającym Rosję, Rosjan, rosyjską kulturę, historię, Putina i rosyjską demokrację.

Jak twierdzą znajomi aktora, rozważa on teraz trzy scenariusze. Po pierwsze może zostać w Belgii i czekać aż zakończy się długotrwały proces przyznawania obywatelstwa; po drugie – wyjechać do Rosji i po trzecie – przenieść się do Czarnogóry, gdzie zlokalizowane są jego przedsiębiorstwa.

Jedno jest pewne – Depardieu jest już nie tylko sławnym francuskim aktorem, lecz również rosyjskim.

A do Francji na razie nie wróci. Nie będzie płacił 75-procentowego podatku.

Gerard Depardieu otrzymał obywatelstwo rosyjskie