Dwa dni temu Krzysztof Gojdź opublikował na swoim fanpage’u wstrząsający post. Opisał w nim spotkanie z dziewczyną, która przyszła do gabinetu doktora, by pozbyć się blizn i czarnego żwiru w skórze na kolanach. Były to ślady gwałtu, jakiego dokonał na pacjentce lekarza ojczym.

Gojdź dowiedział się, że w wyniku gwałtu kobieta zaszła w ciążę. Usunęła ją.

Spytała mnie: co doktor zrobiłby na moim miejscu? Chwyciłem ją za rękę, przytuliłem i… dławiąc łzy milczałem wyrażając swoje współczucie. Będziemy walczyć aby mogła jeszcze nałożyć krótką spódniczkę, aby codziennie myjąc się i ubierając nie przypominała sobie przeżytego dramatu – pisał Gojdź.

Następnie lekarz zwrócił się do Małgorzaty Terlikowskiej, żony Tomasza Terlikowskiego z prośbą, by napisała, co zrobiłaby na miejscu tej kobiety.

Małgorzata Terlikowska nie zabrała – jak dotąd – głosu. Wypowiedział się jej mąż:

Nie jestem swoją żoną, ale odpowiadam w swoim imieniu. To wstrząsająca historia. Nie ma wątpliwości. Ale aborcja w niczym tej dziewczynie nie pomogła. Ona – jeszcze przez wiele lat po tym, co się stało, będzie leczyła traumę poaborcyjną. Może będzie mogła nosić mini, może uda jej się zapomnieć o zbrodni, jakiej dopuścił się jej ojczym, ale będzie w niej zupełnie inna rana. Rana po dziecku, rana po żywym człowieku, który nie był winny zbrodni, jakiej się na niej dopuszczono. Rany psychiczne, syndrom poaborcyjny to rany, które są o wiele głębsze, niż rany fizyczne – napisał na swoim profilu FB.

Potem Terlikowski skierował słowa wprost do doktora Gojdzia:

I chciałem napisać doktorowi Krzysztofowi Gójdziowi i innym fanatykom aborcyjnym, że aborcja nie leczy traumy gwałtu, a radykalnie ją pogłębia. A ci, którzy sugerują kobietom aborcje po gwałcie, są w istocie ponownymi gwałcicielami, ludźmi, którzy głęboko krzywdzą kobiety. Nie jest postępowaniem humanitarnym ponowne krzywdzenie kobiety. Nie ma to nic wspólnego ze współczuciem. A ten, dość brzydki tekst, jest wyłącznie próbą emocjonalnego szantażu, tak byśmy uznali, że zamordowanie niewinnej istoty ludzkiej może pomóc innej istocie ludzkiej w rozprawieniu się z traumą.

Swoją wypowiedź Terlikowski zakończył tak:

Ciekawe, że pan doktor, nic nie wspomniał o sprawcy tego czynu. Czy jego też chciałby skazać na śmierć? A może jedynym winnym tej zbrodni ma być dziecko, a jedyną ukaraną na straszną traumę aborcji, ma być skrzywdzona już raz dziewczyna?

Komentarz Terlikowskiego doktor Gojdź najpierw przyjął ze spokojem.

Kiedy jednak portal se.pl opublikował wypowiedź Terlikowskiego omawiającą całą sprawę, lekarz poczuł się dotknięty i obrażony przez dziennikarza.

Kilka godzin temu w bardzo emocjonalnym wpisie na swoim profilu FB lekarz – celebryta wygarnął Terlikowskiemu, co o nim myśli.

Chyba nigdy nie będzie im już ze sobą po drodze…

Bardzo OSTRE słowa Krzysztofa Gojdzia pod adresem Tomasza Terlikowskiego

Bardzo OSTRE słowa Krzysztofa Gojdzia pod adresem Tomasza Terlikowskiego

Bardzo OSTRE słowa Krzysztofa Gojdzia pod adresem Tomasza Terlikowskiego

Bardzo OSTRE słowa Krzysztofa Gojdzia pod adresem Tomasza Terlikowskiego

Bardzo OSTRE słowa Krzysztofa Gojdzia pod adresem Tomasza Terlikowskiego