Marina i Wojtek Szczęsny wrócili już z podróży poślubnej, którą żyli nie tylko oni, ich rodzina i przyjaciele, ale – dzięki mediom społecznościowym – cały świat show-biznesu.

Zobacz: Fani o zdjęciu Mariny: Kto bogatemu zabroni (Instagram)

Szczęśliwi i naładowani dobrą energią wrócili do swych zajęć. Szczęsny do treningów, Marina do muzyki, sesji i wywiadów.

Gwiazda pojawiła się właśnie na okładce nowego numeru Cosmopolitan. Udzieliła też wywiadu, w którym opowiada – między innymi – o swoich relacjach z Wojtkiem. Wspomina pierwszy okres znajomości, o którym plotkarskie media pisały, że nie był łatwy dla Wojtka ze względu na duży dystans, jaki utrzymywała Marina.

A jak było naprawdę? Łuczenko opowiada o tym w rozmowie z Cosmo:

To nie było do końca tak. Faktem jednak jest, że nie spieszyło mi się do tego spotkania. To Wojtek dzwonił, walczył. Ja właśnie przyjechałam ze Stanów, on zaraz miał wracać do Anglii, dlatego tak mu zależało. Z mojej strony był luz, z jego strony zapał. Poza tym gdzieś tam mimo wszystko krąży pewnego rodzaju stereotyp piłkarza… niekoniecznie pozytywny, więc po prostu byłam ostrożna – mówi Marina.

Czytaj też: Pary, które razem piją alkohol, mają szczęśliwsze związki

Na pytanie dziennikarki, czy piosenkarka obawiała się tego, że piłkarze bywają kochliwi, wokalistka odpowiada:

No właśnie. Nie mogłam pozwolić na to, by stać się czyimś trofeum. Wojtek jednak bardzo się starał, żeby zdobyć moje serce. Było parę takich sytuacji, kiedy totalnie mnie rozbroił – mówi Marina.

Cały wywiad z gwiazdą znajdziecie w nowym numerze COSMO – od dziś w kioskach.

Marina w COSMOPOLITAN: Jak NAPRAWDĘ wyglądał początek jej związku z Wojtkiem

Marina w COSMOPOLITAN: Jak NAPRAWDĘ wyglądał początek jej związku z Wojtkiem

Marina w COSMOPOLITAN: Jak NAPRAWDĘ wyglądał początek jej związku z Wojtkiem

🇯🇵🎎Asakusa👻Snap: marina_luczenko #amazingtrip #honeymoon #fun #tokio #tokyo #japan #asakusa #justmarried

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika MaRina Łuczenko- Szczęsna (@marina_official)