Bierzesz udział w znanym talent show. Jury jest Tobą zachwycone, a widzowie szaleją. Docierasz do finału i… nagle kończy się Twoja przygoda. Co wtedy? Zyskujesz wsparcie?

Są osoby, które mają wówczas żal do tych, którzy podczas programu rozwijali nad nimi opiekuńcze skrzydła. Niedawno Ewelina Lisowska dała upust swoim pretensjom pod adresem Kuby Wojewódzkiego:

– Wyrzuciłeś mnie z programu. Od kogoś takiego jak Ty oczekuje się, że pomożesz. Kończy się programy, a my nie mamy co ze sobą zrobić, nie wiemy co ze sobą zrobić. A Ty tylko krytykujesz i wytykasz to, co robimy źle.

Teraz dołączyła do niej Ada Szulc, która w wywiadzie dla Telewizji Rolniczej powiedziała:

– Po programie wydawało mi się, że mogę wszystko. To jest błyskawiczny wzrost popularności. Ja nie byłam do końca na to przygotowana. Kończy się program, gasną świata, jest twarde zderzenie z rzeczywistością. Wszyscy od nas czegoś chcieli, było bardzo dużo koncertów, dużo propozycji… Byłam naiwna, bo wydawało mi się, że te propozycje, które dostaję, że będą zrealizowane. Wiele się kończyło, gdzieś w połowie prac. To był jeden zawód, trzeci, czwarty, aż w końcu się uzbrajasz w taką grubą skórę… Tutaj pomógł mi Kuba Wojewódzki, który polecił mi menadżerkę, która jest nią do dnia dzisiejszego, ale to tyle. Wiadomo, że Kuba to jest osoba, która dba przede wszystkim o siebie, o swój piar. Nie może zbawiać wszystkich uczestników programów talent show, w których brał udział.

Pytanie otwarte: Kto ma większe korzyści z udziału w tego typu programach – jurorzy, czy uczestnicy?

Ada Szulc też jedzie po Kubie Wojewódzkim!
fot: TVN / FremantleMedia Polska / Wojciech Kurczewski

Ada Szulc też jedzie po Kubie Wojewódzkim!

Ada Szulc też jedzie po Kubie Wojewódzkim!