/ 30.06.2008 /
Amy Winehouse najwyraźniej robi się coraz bardziej niegrzeczna. Na koncercie w Glastonbury nie tylko uderzyła fana, ale i obraziła Kanye Westa.
Za co? Nie wiadomo.
Próżno starać się zrozumieć kogoś takiego, jak ona.
Rozpoczynając występ piosenkarka oświadczyła:
– Przynajmniej nie rozpoczynam dla takiego fi*ta, jak Kanye West!
Muzyk postanowił wyszydzić całą sytuację. Racja. Z Amy nie ma co się kłócić, ona sama nie może dojść ze sobą do ładu.