Amy Winehouse odmówiono wizyty u męża Blake’a, który przebywa w więzieniu. Podobnie było dzień wcześniej.

Powód? Piosenkarka przyszła za… późno.

Jak się okazało strażnicy byli nieprzekupni i ani myśleli ułatwiać Amy całej sprawy.

– Błagała i prosiła, ale nie wpuszczono jej – mówi świadek. – Zasady to zasady. Jak się spóźnisz, nie wejdziesz. Odwiedzający muszą przychodzić przed obiadem. Najwyraźniej Amy nie wstaje tak wcześnie z łóżka.

Tak bardzo jej zależy…