Amy Winehouse na swojej nowej, oficjalnej sesji zdjęciowej prawie przypomina dawną siebie.

Wygląda względnie zdrowo i przytomnie – a to już postęp.

27-latka wyznała niedawno magazynowi Look, że zmienia swoje życie.

– W końcu uciekłam z piekła – twierdzi. – Zanim tu przyszłam patrzyłam na swoje zdjęcie w gazecie i byłam przerażona.

Nie tylko ona – nieprzytomny wzrok, wychudzona sylwetka, włosy w nieładzie i skóra, która aż za dobrze świadczy o fatalnym stylu życia piosenkarki. Tak wyglądała do niedawna.

Teraz Amy przybiera na wadze i ograniczyła używki. Oby ta sesja była zapowiedzią naprawdę dobrych zmian.