Andrzej Chyra przez lata uchodził za jednego z najprzystojniejszych amantów w polskim kinie.

W ostatnich latach nie towarzyszyła mu jednak zbyt dobra prasa. Imprezy, ekscesy, alkohol. Czy aktor nie zatęsknił za stabilizacją?

W wywiadzie udzielonym magazynowi Miasto kobiet Chyra przyznaje:

Powinienem chyba zacząć się już niecierpliwić, bo lata lecą, a ja ciągle taki samotny biały żagiel. Myślę, że niecierpliwość jest do nas przypisana. Ale to na pewno nie jest ani dobry kierowca, ani dobry doradca. Bardzo dużo podróżuję, nie tylko zawodowo. Jeździłem sam na narty, na nurkowanie, ta samotność już mi się trochę znudziła.

Aktor, który ostatnio sporo czasu spędza we Francji, mówi o tamtejszych kobietach:

Sprawiają wrażenie swobodniejszych, są ubrane z większą swobodą i fantazją. Łatwiej nawiązać z nimi kontakt. Polskie kobiety prowadzą jakieś strategie i kalkulacje, są bardziej interesowne.

A czy Chyra wierzy w miłość romantyczną?

Nie ma co wierzyć, to się zdarza. Tylko może inaczej o tym opowiadamy, może wydaje się to wielu coraz trudniejsze, coraz bardziej śmieszne.

Cały wywiad z aktorem znajdziecie tutaj.