Pół roku po śmierci Andrzeja Łapickiego zdało się nieco uspokoić atmosferę wokół jego osoby.

Tymczasem w podsumowaniu roku magazynu Viva Jerzy Iwaszkiewicz napisał coś, co pozwala podejrzewać, że aktor celowo doprowadził się do śmierci.

Było cicho, kiedy tłumy przyszły na Powązki, aby pożegnać Andrzeja Łapickiego. Chorował. Pytał lekarzy, co będzie, jak nie będzie robił dializy. – Uśnie pan. No i usnął, w sobotę nad ranem… – czytamy.
Inny znajomy miał potwierdzić, że „to był samobój”.

Córka aktora też wspominała o tym, że ojciec pragnął takiej właśnie lekkiej śmierci.

Możliwe, że aktor nie chciał, by zapamiętano go jako zniedołężniałego, schorowanego starca. A tak w pamięci oprócz jego artystycznego dorobku zostaje małżeństwo z młodszą o 60 lat Kamilą.

&nbsp
Andrzej Łapicki - czy to było samobójstwo?