Angelique Kerber (28 l.), która kilka dni temu wygrała turniej tenisowy Australian Open, przyleciała dziś do Polski. Reprezentantka Niemiec ma podwójne obywatelstwo. Wiele lat temu zdecydowała się jednak reprezentować Niemcy, ponieważ tam miała lepsze warunki do trenowania.

Dziś Polska przypomniała sobie o Angelique. A ta wspomina, że jakiś czas temu rozważała zakończenie kariery sportowej:

– Trzy lata temu był taki moment, że zastanawiałam się, czy nie czas, aby zakończyć profesjonalną, tenisową karierę. Znajdowałam się w światowej czołówce. Wyniki były, ale nie te, o których marzyłam. Wygrywałam turnieje, lecz brakowało sukcesów w wielkich szlemach – czytamy na onet.pl.

Tenisistka podkreśla, że kontynuowała karierę dzięki rodzinie i przyjaciołom, którzy mocno ją wspierali.

Ciężka praca i lata wyrzeczeń zaowocowały triumfem nad samą Sereną Williams.

Tenisistka z nostalgią wspomina zaplecze, które specjalnie dla niej zorganizował w Polsce jej dziadek:

Czytaj też: Agnieszce Radwańskiej grozi anoreksja?

– Trenuję dzięki mojemu wspaniałemu dziadkowi Januszowi Rzeźnikowi, który dla mnie wybudował w Puszczykowie pod Poznaniem znakomity kompleks tenisowy. Przed Australian Open ćwiczyłam tam przez kilka tygodni. Tutaj zawsze spędzam święta Bożego Narodzenia. Nie wyobrażam sobie ich bez babcinych pierogów – mówi zawodniczka.

Angelique Kerber przyznała, że chciała już kończyć karierę