Anne Hathaway uchodzi za grzeczną, ułożoną panienkę. Nie romansuje, nie baluje, nie daje się fotografować w zawstydzających sytuacjach. Ma jednak wielką słabość – absynt.

Ostatnio widziano ją, jak kupowała pięć butelek trunku, chociaż w Stanach Zjednoczonych jest on zakazany. Cóż to jednak za problem dla gwiazdy.

Okazało się, że Anne urządza przyjęcie. Aby wszyscy bawili się tak, jak ona sama (czy dobrze,trudno powiedzieć), aktorka wypożyczyła też fontannę do serwowania alkoholu.

Zapytana przez media o zakup wspomnianego alkoholu Hathaway powiedziała niewinnie:

– Cóż, nikt nie złapał mnie za rękę. Po cichu mogę grzeszyć, ile chcę.