Lista gości w kawalerce Łukasza Jakóbiaka sukcesywnie się wydłuża – od czasu do czasu pojawiają się na niej nazwiska, które pachną legendą. Pamiętacie trzygodzinną rozmowę z Edytą Górniak. Coś nam się wydaje, że ten wywiad też przejdzie do historii. U showmana pojawił się ostatnio Artur Rojek. Łukasz zadał tylko jedno pytanie odnośnie rozstania z Myslovitz:

– Zespół Myslovitz był przez wiele lat budowany przez 5 osób. Miałem świadomość, że kiedy odchodzę, to nie zabieram tego ze sobą, bo to nie jest moja własność… Nigdy nie byłem jedynym twórcą piosenek. Dla każdej z 5 osób było to ważne źródło utrzymania, życia.

Pozostałe dotyczyły samego Artura. Artysta powiedział kiedyś w rozmowie z Kubą Wojewódzkim, że pisze teksty tylko wtedy, kiedy musi. Teraz miał okazję sprostować nieco tę informację:

– Rzeczywiście tak jest, ale nie dlatego, że ja to traktuję jako produkt, tylko dlatego, że pisanie jest dla mnie bardzo trudne, zabiera mi dużo czasu, mocno mnie eksploatuje.

Niech Was nie zwiedzie spokojny ton rozmowy. Owszem, Rojek jest nostalgiczny, ale:

– Mój spokój i opanowanie to jest taka bardzo pozorna rzecz. Jestem spokojny i opanowany rozmawiając z Tobą, co wynika z mojego doświadczenia, natomiast ja na co dzień jestem człowiekiem mega aktywny, nerwowy, no taki raczej niespokojny.

Nie zmienia to jednak faktu, że zdarza mu się rozmyślać o śmierci:

– To ma związek z przemijaniem, to jest taka nostalgia. W ostatnich latach odeszło trochę moich bliskich osób i to zintensyfikowało myślenie o śmierci, o tym, że to jest nieuchronne… W ciągu dwóch lat odeszło dużo osób. Najbardziej obawiam się utraty bliskich.

Więcej znajdziecie w video poniżej.

Kolejny udany wywiad Jakóbiaka?

&nbsp

Artur Rojek u Jakóbiaka: Moje opanowanie to pozorna rzecz

Artur Rojek u Jakóbiaka: Moje opanowanie to pozorna rzecz