Brad Pitt był niedawno na zakupach z córeczką Zaharą w Los Angeles.

Pewien fotograf śledził ich już od jakiegoś czasu, ale trzymał się w tzw. bezpiecznej odległości, więc aktor nie reagował.

Kiedy jednak paparazzo stanął w odległości kilku metrów od niego i zaczął migać w oczy fleszem, Brad podbiegł, złapał go ponoć za kołnierz i powiedział stanowczym tonem:

– Zostaw mnie k**wa w spokoju!

Fotograf zabrał się w ciągu kilku minut. Nic dziwnego, że Zahara czuje się taka bezpieczna wychodząc z tatusiem.