Po paru miesiącach załamań i kilku hospitalizacjach Britney Spears wraca do równowagi. A to wszystko dzięki jej tatusiowi, który zajmował się nią w trudnych chwilach.

Córka wreszcie zrozumiała, że działania ojca, choć na początku uważała, że było wymierzone przeciwko niej, były tak naprawdę po to, aby wyciągnąć ją z depresji. Britney wyznała, że bez taty nie było by jej teraz: Mój tata ocalił mi życie. Prawdopodobnie nie byłoby mnie tu teraz, gdyby nie on. Nie zawsze byłam dobrą córeczką, ale tata rzucił pracę i poświęcił swoje życie, żeby się mną opiekować kiedy sama nawet nie wiedziałam czy chce dalej żyć. Zawdzięczam mu życie.

Oby jej ta wdzięczność nie przeszła.