Tak, tak, Kevin Federline kombinuje jak może, byleby tylko zarobić ile się da na kryzysie byłej żony. Udaje mu się to bezbłędnie.

Britney musi zapłacić 375 tysięcy dolarów w jego imieniu. Dokładnie tyle wynoszą rachunki K-Feda.

Dlaczego K-Fed nie zapłacił ich sam? Komornika przekonał, że przez wszystkie te akcje, które odstawia Britney miał głowę tak zaprzątniętą problemami rodzinnymi, że zwyczajnie zapomniał o rachunkach.

Associated Press donosi także, że Kevin próbował zawyżyć wartość rachunków i wyłudzić okrągłe pół miliona. Na szczęście Stacy Phillips, prawniczka Britney, interweniowała w porę i gwiazda będzie musiała pokryć „tylko\” faktyczne koszty.