Wczoraj w Lublinie odbył się drugi w tej serii casting do 6. edycji You Can Dance. Do Teatru Muzycznego zjechało ponad 250 tancerzy z regionu. Czekali po kilka godzin, by zaprezentować swe umiejętności przed jurorami.

– Z tym miastem mamy kłopot. Jest tu dużo świetnych tancerzy i ciekawych osobowości. To był bardzo dobry pomysł, żeby w końcu do Lublina przyjechać – powiedział Grzegorz Piekarski z ekipy producenckiej YCD w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim. – Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. To miasto akademickie, więc spodziewaliśmy się wielu młodych ludzi, którzy mają coś do pokazania. Poziom rzeczywiście jest bardzo wysoki – dodał producent.

Na pytanie dziennikarza, jak wygląda praca w nowym składzie, Michał Piróg nie chciał odpowiedzieć jednoznacznie. Stwierdził, że przy okazji 5. edycji (gdy w jury siedziała Anna Mucha) na początku wydawało się, że atmosfera będzie świetna, a potem zaczęły się zgrzyty. Teraz więc jury woli nie chwalić dnia przed zachodem słońca – o tym czy z Patrycją Kazadi pracuje się lepiej, niż z Muchą, jurorzy opowiedzą dopiero po pewnym czasie.

Więcej na temat lubelskiego castingu przeczytacie TUTAJ.

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"