Catherine Zeta-Jones leczy się obecnie z choroby afektywnej dwubiegunowej, znanej również jako depresja maniakalna.

I nie ma zamiaru robić z tego tajemnicy.

Media oczywiście skwapliwie z tego korzystają, bo podobne schorzenia to zawsze łakomy kąsek dla prasy.

– To choroba, która dotyka miliony ludzi i ja jestem jedną z nich – mówi 41-letnia aktorka w wywiadzie dla magazynu People. – Jeśli moje wyznanie zachęci kogoś, by szukać pomocy, to warto o tym mówić. Nie trzeba cierpieć po cichu, to nie wstyd szukać pomocy.

Gwiazda unika jednak opowiadania o tym, jak żyje się z taką chorobą – wygląda na to, że to wciąż temat tabu, zbyt intymny. Prasa spytała zatem… znajomego gwiazdy.

– Najprostsze rzeczy były dla mniej przytłaczające, jak zwykłe wyjście na kolację – opowiada.

Ponoć Zeta-Jones miała typowe objawy dla swojej choroby, czyli epizody depresyjne na przemian z epizodami maniakalnymi (takimi jak bezsenność, zwiększenie energii i trudności z koncentracją).