Cztery lata temu Christina Applegate przeszła podwójną mastektomię. Wcześniej wykryto u niej raka piersi. Na takiego samego cierpiała jej matka, również amazonka. Na mastektomię zdecydowała się m.in. dlatego, że planowała dzieci, a chemioterapia poważnie ograniczyłaby jej szanse na poczęcie.

Aktorka poddała się rekonstrukcji piersi, urodziła zdrową dziewczynkę. Brzmi jak szczęśliwe zakończenie, ale Applegate dopiero teraz zdradza więcej.

– Brakuje mi moich cudownych piersi – mówi. – Dobrą rzeczą było to, że zdecydowałam się opowiedzieć publicznie o chorobie. Nie miałam dzięki temu szansy rozmyślania na swój temat. Kiedy jednak wszystko przycichło, cała świadomość sytuacji dotarła do mnie ze zdwojoną siłą.

Jak twierdzi, pomogli jej „przyjaciele, rodzina i doradca duchowy”.
Później ona i jej wieloletni przyjaciel zakochali się w sobie.

– Zawsze nam na sobie zależało. I wtedy on pojawił się w moim życiu i wziął mnie pod swoje skrzydła – tak, jakby tak miało być.

W 2001 roku Apl,egate urodziła córeczkę Sadie Grace. Marzy o drugim dziecku, ale możliwe, że nie uda jej się zajść ponownie w ciążę.
– To spowodowane jest rzeczami, które przydarzyły mi się, gdy byłam w ciąży. Nie wiem, czy mi się uda, ale mam nadzieję. Zobaczymy – kwituje.

Christina Applegate: Brakuje mi moich wspaniałych piersi