Pod koniec zeszłego roku zaginięciem Ewy Tylman (26 l.) żyła cała Polska. Kobieta wracała z imprezy z kolegą z pracy. On był ostatnią osobą, która widziała zaginioną, aktualnie przebywa w areszcie i jest głównym podejrzanym.

Zobacz: W Warcie znaleziono zwłoki, policja przypuszcza, że może to być ciało Ewy Tylman

Wczoraj wieczorem opiekun grupy kolonijnej, który poszedł nad Wartę na piwo, znalazł ludzkie ciało. Początkowo był pewien, że na powierzchni wody unosi się truchło zwierzęcia, po chwili zorientował się, że jest w błędzie.

Śledczy są pewni, że ciało, które znaleziono należy do zaginionej Ewy. Wskazują na to identyczne ubrania jak te z rysopisu zaginionej, karta płatnicza na jej nazwisko i klucze do mieszkania.

Ciało było nabrzmiałe i w stanie rozkładu. Przewieziono je do Zakładu Medycyny Sądowej.

Zobacz: RECENZJA: „SZTUKA MORDERSTWA”

W pobliżu znalezienia zwłok Ewy jest żwirownia. Ciało prawdopodobnie było przysypane pisakiem, dlatego trudno było je odnaleźć nurkom. Ponadto pracujące w tym miejscu maszyny i pływające barki mogły uniemożliwić wcześniejsze wypłynięcie ciała na powierzchnię wody. Pojawiają się także informacje, że zwłoki Tylman mogły być zahaczone o jedną z lin cumujących barki ze żwirowni.

Ciało Ewy Tylman prawopodobnie było przysypane piaskiem

Ciało Ewy Tylman prawopodobnie było przysypane piaskiem