Co poprawiły sobie gwiazdy? (FOTO)
Specjaliści wzięli pod lupę m.in. Kożuchowską i Górniak.
Operacje i zabiegi medycyny estetycznej stały się wśród gwiazd tak popularne, jak wizyty u fryzjera. Poprawia się nie tylko rzeczy ewidentne, np. nosy czy usta. Modne jest robienie tzw. doliny łez. Sporo plotkowano o tym, ile Małgorzata Rozenek wydała na swój znakomity wygląd, ale nie ona jedna poprawia to i owo.
W najnowszym Newsweeku specjaliści pod lupę wzięli Edytę Górniak, Małgorzatę Kożuchowską i Agnieszkę Dygant.
Ta pierwsza podawana jest jako przykład tego, jak się NIE poprawiać.
„Doktor B.” przedstawiana jest jako lekarka medycyny estetycznej z wieloletnim stażem. Prosi, by nie podawać nazwiska, bo nie chce być spalona w środowisku.
O polskich gwiazdach mówi:
– Edyta Górniak ma poprawione kości policzkowe i powiększone usta. Przesadziła z liczbą zabiegów, a taka z niej kiedyś była piękna kobieta. Podobnie Natalia Siwiec – za dużo. Doda? Usta. Maja Sablewska? Też usta, ale to akurat jej służy.
Przykładem „dobrej roboty” jest jej zdaniem Małgorzata Kożuchowska. Jej zdaniem ma ona zrobioną tzw. dolinę łez, czyli zlikwidowane worki pod oczami za pomocą kwasu hialuronowego.
– Świetnie wykonane – mówi specjalistka. – Niestety, Agnieszka Dygant ma tę samą dolinę łez zrobioną kiepsko. Za dużo kwasu.
Dalej w Newsweeku czytamy, że większość prezenterek telewizyjnych poprawia usta i policzki, wstrzykuje botoks i kwasy, bo „cerę mają pierwsza klasa”. Niestety, wszystkie one poprawiają się na jedno kopyto. Są już na to określenia, nie do końca przyjemne. Rybie usta to jedno z łagodniejszych. Internauci dorzucą z pewnością dużo więcej.
Natalia Siwiec otwarcie przyznaje się do powiększania ust i biustu.
„Edyta Górniak ma poprawione kości policzkowe i powiększone usta” – twierdzi na łamach Newsweeka lekarka.
Małgorzata Kożuchowska to przykład dobrej roboty. Zdaniem lekarki ma ostrzykniętą tzw. dolinę łez.
My dorzucimy jeszcze Agnieszkę Szulim. Oprócz tego zęba można doszukać się z pewnością innych detali…