Ogromna prędkość – 160km/h, zderzenie z słupem, potem z drzewem. Tak Paul Walker i jego przyjaciel zakończyli swój żywot. Tragedia miała miejsce w 2013 roku, a fani i rodzina Paula wciąż nie mogą się otrząsnąć. Zagraniczne media podają właśnie, że 16-letnia córka Paula, Meadow Walker, pozywa Porsche.
Rodzina aktora zatrudniła specjalistów, którzy twierdzą, że w samochodzie, którym pędził gwiazdor, zawiodły pasy bezpieczeństwa:
W momencie zderzenia pasy wbiły się w klatkę piersiową Paula z ogromną mocą doprowadzając do złamań żeber oraz miednicy. Źle skonstruowany mechanizm spowodował, że nie mógł wydostać się z samochodu. Miał czas, aby uciec. Niemal dwie minuty później auto zaczęło się palić. Paul żył kiedy samochód płonął– podaje prawnik.
Gdyby nie pasy, Paul byłby tu z nami?