Pamiętacie z pewnością burzę, jaką wywołało przyznanie się Marii Czubaszek do aborcji (news Maria Czubaszek: Dwa razy usunęłam ciążę przeczytacie tutaj).

Nigdy z tego powodu nie miałam traumy. Mówiłam zawsze: Boże, jak to cudownie, że ja to zrobiłam – wspominała tamte wydarzenia satyryczka.

Wojciech Cejrowski, którego poglądy na usuwanie ciąży są skrajnie różne, napisał jakiś czas potem:

W tak radykalnej sytuacji należy gnijącą śliwkę usunąć z kosza, by nie zgniły inne zdrowe. Pani Czubaszek nie należy zapraszać, ją należy wypraszać. Omijać milczeniem.
Nie chodzić do miejsc, w których jest gościem; zmieniać kanał na którym gada. Można się za nią modlić – z daleka. O rozum, o serce, o łaskę. Te rączki i nóżki, które kazała rozszarpać, bo \”nie lubi dzieci\”, czekają gdzieś tam w niebie, na mamusię, która je kazała spuścić do kibla. Oby się doczekały. Oby w porę przyszło nawrócenie.

Ostatnio Czubaszek na antenie TTV tak odpowiedziała na słowa Cejrowskiego (podajemy za dziennik.pl):

Jak słyszę pewne osoby po mojej wypowiedzi, to sobie myślę: Boże teraz dopiero widzę, jak cudownie, że tak zrobiłam. Przepraszam gdyby mi się trafił taki synek, jak Wojciech Cejrowski, to bym się chyba powiesiła.

\"Czubaszek

\"Czubaszek

\"Czubaszek