Choć od jej śmierci minęło już trochę czasu, gwiazdy i inne osoby znane wciąż wspominają Annę Przybylską. Wielu nie może się pogodzić z tym, że tej zdolnej, pięknej i ciepłej gwiazdy nie ma już z nami. Są tacy, którym zdarza się powiedzieć wiele. Może zbyt dużo?

Pamiętacie wywiad lekarza Ani, który udzielił wywiadu w TVP Info. Mówił o jej walce z bólem i cierpieniu. Wielu zarzucało mu później, że posunął się o krok za daleko, są nawet tacy, którzy twierdzą, że złamał tajemnicę lekarską. Czy z takim samym odzewem spotka się wyznanie spowiednika gwiazdy?

Super Express opublikował właśnie rozmowę z ks. Jędrzejem Orłowskim, dyrektorem Hospicjum im. ks. E. Dutkiewicza SAC w Gdańsku. Duchowny zdaje relację z ostatnich chwil Ani przed odejściem:

– Towarzyszyłem jej w ostatniej drodze. Udzieliłem jej sakramentu namaszczenia chorych i wyspowiadałem. Lekarz natomiast okazał pomoc i taką ludzką wrażliwość. Ania do końca była świadoma… Zmarła w domu. W ostatnich słowach mówiła o dzieciach, rodzinie. Bardzo chciała żyć.

Jest też fragment o leczeniu:

– Głównie przebywała w domu. Wtedy jeździliśmy do niej z pomocą. Hospicjum towarzyszyło jej w opiece domowej. Udostępnialiśmy sprzęt, który był potrzebny.

Milczenie jest złotem?

Wywiad spowiednika Przybylskiej dla SE TUTAJ.

&nbsp
Czy spowiednik Anny Przybylskiej powiedział za dużo?

Czy spowiednik Anny Przybylskiej powiedział za dużo?