Zoe Saldana zaistniała dzięki Avatarowi i trzeba jej przyznać, że świetnie wykorzystała swoje pięć minut.

Aktorka nie opuściła chyba ani jednej imprezy, ani jednej premiery i gali, na których mogłaby zabłysnąć.

Za każdym razem prezentowała coraz bardziej wyszukany styl, dopracowywała swój wizerunek i zbierała coraz więcej pozytywnych recenzji.

Jej występ w kreacji Max Mara to kwintesencja stylu aktorki. Krótko, sexy i bardzo, bardzo kobieco. Niewinna biel, falbanki, dużo ciała na wierzchu.

Saldana powinna chyba zacząć spacerować po wybiegach. Ma to „coś\”.

A Wam – jak się podoba?

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"