W życiu nic dwa razy się nie zdarza?

Prawie trzy lata temu odeszła Whitney Huston. Piosenkarka była uzależniona od kokainy. Narkotyki pośrednio przyczyniły się do jej śmierci. Rzecznik biura koronera w Los Angeles informował:

Zmarła wskutek przypadkowego utonięcia, lecz ciągłe zażywanie kokainy i problemy z sercem znacząco przyczyniły się do jej śmierci.

Wczoraj media obiegła szokująca wiadomość. Córka piosenkarki, Bobbi Kristna Brown, została znaleziona nieprzytomna w wannie. Znalazł ją mąż, Nick Gordon. Zwykłe zasłabnięcie? Portal TMZ podaje, że Nick natychmiast przystąpił do reanimacji, a poszkodowana trafiła później na oddział intensywnej terapii, gdzie robiono wszystko, by ustabilizować jej oddech.

Co było przyczyną tego wypadku? Zagraniczne media już snują teorie o przedawkowaniu (pojawiają się nawet wypowiedzi lekarzy o reakcji organizmu na nadmiar szkodliwych substancji). Są też tacy, którzy twierdzą, że Bobbi cierpiała na depresję i chciała się zabić.

Jaka jest prawda? Póki co, nie ma żadnej oficjalnej informacji. Nie brakuje za to znaków zapytania.

Mamy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.

&nbsp
Media już szukają przyczyn zasłabnięcia córki Huston

Media już szukają przyczyn zasłabnięcia córki Huston

Media już szukają przyczyn zasłabnięcia córki Huston