David Bowie opowiedział historię swoich niezwykłych oczu.

Nie jest to cecha wrodzona, lecz pamiątka po wypadku z dzieciństwa. Artysta twierdzi, że od tamtego czasu został mu „dziwaczny wygląd\” i \”uczucie zakłopotania\”, ilekroć ktoś patrzy mu w oczy.

– Kiedy miałem 14 lat, zakochałem się w dziewczynie. Oszalałem wręcz na jej punkcie. Problem w tym, że mój najbliższy kumpel też miał do niej słabość, ale to mnie wybrała. Zrobiłem pierwszy krok, kiedy on się jeszcze zastanawiał, jak ją podejść. Następnego dnia chwaliłem się w szkole, jaki to ze mnie Casanova, więc się wkurzył – mówi Bowie.

Dawny kolega, George Underwood, broni się:

– Doskonale wiedział, czemu to zrobiłem. Obydwaj chcieliśmy się z nią umówić, ale ja miałem więcej szczczęścia. Pewnego dnia David zadzwonił do mnie i powiedział, że ma dla mnie wiadomość: dziewczyna odwołała randkę ze mną. Nie poszedłem więc, ale okazało się, że cała historia była zmyślona. Ona tam czekała na mnie ponad godzinę! To było draństwo. Byłem na niego tak wściekły, że wszcząłem bójkę. Wtedy zraniłem mu oko paznokciem.

Bowie trafił do szpitala. Lekarzom udało się uratować oko, ale stwierdzili, że \”pozostanie pewien trwały ślad\”.

Ten \”ślad\” widzicie poniżej: