Wprawdzie Tori Spelling (41 l.) nie ma figury modelki, ale jak na mamę czwórki dzieci celebrytka prezentuje się naprawdę szczuplutko. Może nawet za szczupło, biorąc pod uwagę ostatnie doniesienia o zdrowiu gwiazdy.
Żona Deana McDermotta trafiła do szpitala z załamaniem nerwowym. Tori jest cienka jak kartka papieru nie dlatego, bo trenuje i się odchudza, a zjada ją stres.
Co trapi słynną blondynkę? Raz problemy w związku, dwa problemy finansowe i przy tych drugich zatrzymamy się na dłużej.
W ostatnim odcinku swojego show Tori zdradziła, że żyje od wypłaty do wypłaty. Problemem jest rozrzutność celebrytki. Ojcem Tori był słynny Aaron Spelling , jeden z największych producentów filmowych na świecie. Jego fortuna wyceniona została na 600 milionów dolarów. Przez całe życie niczego nie odmawiał swojej córeczce – zbudował dla niej muzeum zabawek w ich 123 pokojowej rezydencji, pokój do pakowania prezentów czy garderobą zajmującą całe piętro ogromnej rezydencji. Jednak w testamencie zostawił Tori jedynie 200 tysięcy. Ba, tyle celerbytka zjadała na śniadanie. Mówi się, że tuż przed śmiercią chorego na Aizhalmera Aarona, testament zmieniła jego żona, zazdrosna o sukcesy córki matka Tori. Dzisiaj panie drą koty o fortunę.
W każdym razie, nienauczona oszczędzania celebrytka wydała 18 milionów dolarów od momentu związania się z Deanem, czyli w ciągu 8 lat.
Nic dziwnego, ze Tori drży na samą myśl o swojej przyszłości? Zwyczajnie kończy się jej gotówka.