Rewia na pewno – magazyn poświęca jej jedną stronę, a na niej wielkimi literami napisane jest: Dość już wulgarnej dziewuchy. Jak się okazuje, Doda powoli staje się już nie tyle atrakcyjna, co męcząca.

Takie głosy nasiliły się szczególnie po tym, jak piosenkarka na żywo zwróciła się do Przemysława Salety tymi słowami:
– Słyszałam, że za kulisami Saleta ciągnie fleta – powiedziała.
– A ja, że Doda robi loda.
Po czym dodał, że na słownictwo uważa, ale tylko w obecności dam.

Pół biedy, gdyby ta „błyskotliwa\” rozmowa odbyła się pod budką z piwem\” – czytamy.

Dalej następuje wyliczanka tego, z czego tak znana jest Doda – wyzwiska, przekleństwa, bezpośredniość w opowiadaniu o swoim życiu erotycznym, sprzedawane niegdyś prywatne zdjęcia.

Czym jeszcze zaszokuje? Nie wiadomo. Pewne jest jednak, że kiedy sięga się do tych samych środków, mogą one męczyć i to bardzo szybko. A to, w jaki sposób ogromna liczba ludzi reaguje na powrót Edyty Górniak do świata muzycznego świadczy o tym, że publiczność pragnie już nieco bardziej wyciszonego, kobiecego gwiazdorstwa. Jeśli takie istnieje.

Kolejną sprawą jest rozwód, który co prawda zaczął się wyjątkowo szumnie, ale końca jego nie widać.

Doda sprawia wrażenie, że nie wie, czego chce – pisze Życie na Gorąco.

Ta sytuacja musiała już zmęczyć Radka, który został już nazwany przed media marionetką. Coraz rzadziej pojawia się u boku żony.

Kiedy opuszczała prywatną klinikę na warszawskich Bielanach, jego tam nie było, co zbiegło się z dziwnym wpisem piosenkarki, że \”W życiu niczego nie można być pewnym… Zarówno swojego zdrowia, losu, jak i drugiego człowieka czy bezwarunkowej miłości\”.