/ 05.12.2010 /
Próba wyczarowania talii jak u osy przez odpowiedni strój, kilka prowokujących póz i pokazywane już wcześniej przytulanki-macanki z tancerkami.
Doda trzyma się sprawdzonych pomysłów, czyli erotyki.
Jesteśmy niemal pewni, że kwestią czasu jest, gdy zacznie lizać mikrofon – w końcu to pasuje do jej wizerunku.
Na razie wystarczy parę starych trików.
Zobaczcie ją podczas najnowszego koncertu we Wrocławiu: