63-letnia Dolly Parton, która ma za sobą więcej operacji plastycznych, niż wiosen, przyznała, że kreując swój wizerunek, wzorowała się na pewnej prostytutce.

– Miała czerwone paznokcie u rąk i nóg, rude włosy… Pomyślałam, że jej wygląd świetnie oddaje moją naturę – mówi Parton.

Gwiazda nie ma złudzeń, że jej przerobiony image spodoba się wszystkim:

– Tak, jestem sztuczna. Ale to wynika z moich pragnień. Poza tym nie mówię ludziom, żeby wyglądali tak jak ja. Nigdy nie sugerowałam, że ktoś powinien powiększyć sobie
piersi czy zrobić ostry makijaż, a może zapuścić długie paznokcie. Wielu mężczyzn faktycznie uważa, że jestem zbyt sztuczna, jednak są i tacy chłopcy, którym się podobam – wyznaje Dolly.

Gwiazda jednoznacznie opowiada się za wolnością – nie tylko w kwestii wyglądu, ale i przekonań czy orientacji seksualnej. Zawsze mawia, że ma mnóstwo przyjaciół wśród gejów i lesbijek, nie angażuje się jednak w polityczną
walkę, która szermuje hasłami o równości praw.

– Dla mnie to nie polityka, to są prawa człowieka – twierdzi piosenkarka.

\"\"