To z nią trenowała Zosia Ślotała, gdy była w ciąży i to pod jej okiem trenuje Paulina Sykut, która także spodziewa się dziecka. Edyta Litwiniuk, trenerka, dietetyczka, a zarazem redaktor naczelna Shape, specjalizuje się w prowadzeniu treningów dla przyszłych mam.

Zobacz: Jak wrócić do sylwetki sprzed ciąży

Trenerka ma w tej kwestii spore doświadczenie – sama urodziła dwie córeczki, po porodach powoli wracała do formy.

O tym trudnym dla kobiet czasie szefowa Shape pisze na swoim blogu:

Pamiętam jak byłam w pierwszej ciąży, jak bardzo moje ciało się zmieniało, jak wielki to był dla mnie szok. Praktycznie w ogóle nie mogłam na siebie patrzeć. Z tamtego okresu nie mam prawie żadnych zdjęć. Wcześniej wysportowane ciało, a teraz spuchnięta, nadmuchana, czułam się jak kula. Ćwiczyłam w ciąży i zdrowo się odżywiałam, bo wiedziałam że chociaż tyle dla siebie i swojego maluszka mogę zrobić.

Czytaj też: Edyta Litwiniuk ma to, czego NIE MAJĄ Chodakowska i Lewandowska

Trenerka wspomina, że po urodzeniu córek nie było jej łatwo wrócić do pełnej formy:

Myślałam, że oszaleję… Jeszcze ta huśtawka nastrojów, raz krzyczałam w myślach, że udowodnię wszystkim, że mnie też na to stać, że ja też zaraz schudnę i już, a innym razem padałam ze zmęczenia i mówiłam „chrzanić to, po co mi to wszystko. Marzę o tym by się wyspać”. I tyle. Największym ciosem w moją sylwetkę był pierwszy okres po porodzie, pierwsze 8 tygodni. Szczęście miałam w tym, że tuż po porodzie ważyłam tyle co przed, ale czas karmienia piersią mnie totalnie zaskoczył. W ogóle nie przypuszczałam, że będę miała taki apetyt…. W ciągu miesiąca przytyłam chyba kolejne 5 kg. Ciągle jadłam białe bułki z dżemem truskawkowym (totalnie nie polecam), ale co ja mogłam zrobić, tak mi się chciało. Zresztą musiałam sobie jakoś wynagrodzić poród. Nie wywieraj na sobie presji Mamo! Prawdę mówiąc na „nogi stanęłam” dopiero 3 miesiące po porodzie. Wtedy postanowiłam się zabrać za siebie i powalczyć o powrót mojego fit ciała – wspomina Edyta.

Zobacz również: Fanka Sykut Jeżyny pozamiatała: Jak będę w ciąży kiedyś, to będę się modlić…

Litwiniuk zachęca do ćwiczeń, ale prosi też, by kobiety były dla siebie wyrozumiałe. By nie chciały robić wszystkiego od razu. By wrzuciły „na luz”:

Wpisem tym chciałabym Wam przekazać, byście nie wywierały na sobie żadnej presji, czas po porodzie jest niezwykle dla nas trudny. Nie warto wtedy w żaden sposób się zamęczać. Nie możesz od razu zacząć ćwiczyć, jedyne na co możesz mieć wpływ to jedzenie, które spożywasz, a i tak nie zawsze tak jest – tłumaczy trenerka.

Redaktor naczelna Shape pokazuje też zdjęcia dokumentujące jej powrót do formy sprzed ciąży:

Po pierwszym porodzie wszystko było dużo prostsze, a teraz…. ciąża jedna po drugiej dały się we znaki całemu mojemu organizmowi. Jednak nie zamieniłabym na nic innego mojego ciała, które wydało na świat dwie cudowne ISTOTKI. Kocham swój brzuch, swoje rozstępy, cellulit i inne gratisy pociążowe. Ale mimo tego, że w pełni akceptuję swoje ciało walczę o nie każdego dnia, by żyło mi się zdrowiej. Dziewczyny zdrowe odżywianie, aktywność ruchowa i profilaktyczne badania są kluczem do zdrowego ciała i życia. Dbajcie o siebie! – kończy wpis trenerka.

Więcej motywacji i pozytywnej energii znajdziecie na Instagramie Edyty Litwiniuk.