Emmy Rossum, jak do tej pory, zawsze kojarzyła się nam z eteryczną, pełną dziewczęcego wdzięku romantyczką. Wszystko wskazuje jednak na to, że aktorce zwyczajnie znudziła się rola słodkiego niewiniątka, gdyż na naszych oczach przeobraziła się w prawdziwą femme fatale.

Jej nowe znaki rozpoznawcze to czerwona szminka, lekko przydymione oczy oraz zmysłowo spływające na ramiona włosy.

Szkoda tylko, że pod grubą warstwą makijażu zniknął gdzieś naturalny urok młodej aktorki.

Wygląda na to, że świeżość i naturalność nie za dobrze sprzedają się w Hollywood.