Enrigue Iglesias, jak kiedyś powiedział, wszystko zawdzięcza swoim fanom. No cóż, może i zawdzięcza, ale nie ma zamiaru się za to ODwdzięczać. A może już niedługo nawet nie będzie miał takiej szansy.

Ruszył właśnie proces dotyczący wydarzeń z kwietnia ubiegłego roku. Piosenkarz, gdy odjeżdżał spod budynku stacji radiowej, w której udzielał wywiadu, wjechał w tłum fanów, czekających na jego autograf. W większości przypadków nic nikomu się nie stało. Był jednak jeden wyjątek. Jedenastolatce została zmiażdżona stopa, po której przejechało auto Enrigue.

Teraz rodzice dziewczynki domagają się, aby piosenkarz został skazany za to co zrobił i wypłacił im odszkodowanie w wysokości 25 tysięcy dolarów. Niezbyt wygórowana kwota, ale bardziej niż na pieniądzach chodzi o ukaranie winnego, który nawet nie przeprosił za to co się stało. Co więcej, jego prawnicy robili wszystko, żeby odwlec rozprawę. Nie obyło się nawet bez prób przekupienia rodziny poszkodowanej.

A wystarczyłoby zwykłe słowo „przepraszam\” i zapewnienie, że dziewczynka nie zostanie bez opieki. To chyba nie tak wiele?