O tym wypadku „trąbiła” cała Polska. Półtora roku temu Ewa Farna wracała z imprezy, na której świętowała swoją maturę. Ok. 6 nad ranem zasnęła za kierownicą i jej samochód dachował. Piosenkarka w zasadzie cudem uniknęła śmierci. Niestety, była wtedy pod wpływem alkoholu.

Ostatnio Ewa gościła w kawalerce Łukasza Jakóbiaka, gdzie wyznała, że nie korzystała z pomocy psychologa, ale pomogło napisanie piosenki o wypadku i jej zaśpiewanie:

– Ja potrzebowałam się z tego wypisać, wyśpiewać, bo to było nieprzyjemne.

Co ciekawe, Farna uważa się za dobrego kierowcę. Już zwrócono jej prawo jazdy i chętnie siada za kółko:

– Ja już prowadzę, trzy miesiące prowadzę samochód, bo mi oddali po roku prawo jazdy… Nie miałam traumy, bo mój błąd nie polegał na tym, żebym nie dała komuś pierwszeństwa, czy żebym nie umiała kierować. Ja myślę, że potrafię kierować, jestem w tym naprawdę pewna, bo jakby uwielbiam siedzieć za kierownicą.

Życzymy zatem szerokiej drogi bez ostrych zakrętów.

&nbsp

Ewa Farna: Uwielbiam siedzieć za kierownicą (VIDEO)

Ewa Farna: Uwielbiam siedzieć za kierownicą (VIDEO)