W wywiadzie udzielonym Interii Ewelina Lisowska jest pytana o sceniczny wizerunek, który w teledysku Jutra nie będzie zyskał na ostrości.

Redakcja portalu sugeruje, że piosenkarka nie uniknie porównań do Dody – obie są bowiem „otrymi, rockującymi dziewczynami w obcisłych kostiumach”.

Lisowska nie czuje jednak artystycznego pokrewieństwa z Rabczewską:

Nie sądzę, żebym miała wiele wspólnego z Dodą, jestem zupełnie inną osobą. Poza tym, że w klipie „Jutra nie będzie” wyglądam tak a nie inaczej… W teledysku jestem aktorką, której towarzyszy określona stylizacja. Nie trzymam się określonej ramy, lubię eksperymentować zarówno w muzyce, jak i z modą. Następnym razem będę zupełnie kimś innym i mam nadzieję, że uda mi się wszystkich nieraz jeszcze zaskoczyć – tłumaczy.

Wokalistka odnosi się tez do słów Roberta Kozyry, który w czasie trwania X Factor porównał jej sposób śpiewania Shakiry.

Wiem, o co mu chodziło, jeśli chodzi o manierę Shakiry. Rzeczywiście miałam taką manierę w głosie, że śpiewałam wysokie dźwięki w taki dziwny sposób, a on to obrazowo sformułował porównaniem do Shakiry – tłumaczy Ewelina. – Jak najbardziej miał rację. Ja nad tym potem cały czas pracowałam. Chodziłam na lekcje śpiewu i pozbywałam się tej maniery. To nie jest tak, że powiedział coś niezgodnego z prawdą. Ja wtedy nie wiedziałam jeszcze, jak zapanować nad głosem i robiłam takie rzeczy z gardłem, jakich robić nie powinnam. Teraz mam większą świadomość i staram się takich błędów nie popełniać – zapewnia piosenkarka.

Cały wywiad z Lisowską przeczytacie tutaj.

Ewelina Lisowska jak Doda czy jak Shakira?