Filip Chajzer w lipcu przeżył tragedię – jego syn, Max, zginął w wypadku samochodowym. Chłopiec podróżował z dziadkiem, który zasłabł za kierownicą w wyniku czego prowadzony przez niego samochód wjechał w naczepę TIRa stojącego na poboczu.
Syn Zygmunta Chajzera o wypadku syna poinformował fanów na FB. Od czasu tragedii umieścił jeden wpis.
Wylądowałem dzisiaj wieczorem na księżycu… bo tak w moim stanie można nazwać zwykłe wyjście na rower. Taki mały krok w stosie codziennych upadków i katastrof… to był mój pierwszy mały/wielki cel. Po księżycu czas na planety. Dziękuję za wszystkie dobre słowa, myśli, modlitwy. Jest ich tak dużo i są tak wyjątkowe jak piękna i wyjątkowa jest ta noc. Ps. Pomyłka – pisał w sierpniu.
Edward Miszczak zapytany o to, kiedy Filip wróci do pracy nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, zapewnił, że jego pracownik dostanie tyle czasu do namysłu, ile potrzebuje.
Przed chwilą Chajzer przemówił na FB.
Z całego serca dziękuję za wasze wsparcie, jest dla mnie cholernie ważne. Szczególnie wtedy kiedy walczę o każdą sekundę i minutę chęci do życia. Dawno się nie widzieliśmy… co u was? – napisał dziennikarz na swoim profilu na FB.
Tęskniliście?