W 2004 roku George Clooney uległ wypadkowi, wskutek którego mocno ucierpiał jego kręgosłup. Lekarze orzekli, że miał wielkie szczęście, bo był o krok od śmierci lub trwałego kalectwa.

– Myślałem, że mam wylew. Nic nie widzisz, nie możesz się utrzymać na nogach – wspominał.

Od tamtego czasu aktor skarży się na bardzo dokuczliwe ataki bólu i choć na oficjalnych imprezach trzyma się prosto, informatorzy twierdzą, że nierzadko zrobienie kilku kroków to dla niego problem.

Co ciekawe, aktor chce wykorzystać to, by… uniknąć małżeństwa, na które bardzo liczy jego dziewczyna, Stacy Keibler. Znajomi pary przekonują, że aktor zasłania się problemami ze zdrowiem, byle tylko się nie oświadczyć.

– Powiedział, że ma tak zniszczone wypadkami i chorobami ciało, że byłby fatalnym mężem i ojcem – mówi jeden z nich. – Stacy mu nie wierzy. Uważa, że chce wzbudzić litość, by nie nalegała na ślub.

On tymczasem stwierdził niedawno podczas jednego z ataków bólu, że… jest umierający.

– Tak, on po prostu śmiertelnie boi się ślubu! – żartuje jego kolega.

Niedawno siostra aktora potwierdziła, że nie wierzy w to, by George kiedykolwiek się ustatkował. Współczujecie jego dziewczynie?

&nbsp
George Clooney: Ja umieram!

George Clooney: Ja umieram!