O tym związku mówi się wiele. Niejednokrotnie media już donosiły, że „Piotr Gąsowski baluje, a Anna Głogowska pracuje za dwóch w czasie ciąży\”. Tancerka po raz kolejny postanowiła zdementować te plotki, a raczej może podać ich uzasadnienie? Tym razem opowiedziała Vivie!, jak zaczął się i rozwijał ich związek.

– Z trudem, ale dotarło do mnie, że nieważne, jak ktoś tańczy, tylko czy telewidzowie go lubią – mówi o początkach ich zmagań w Tańcu z Gwiazdami. – Piotr powiedział, że on nawet nie będzie udawał tancerza, po prostu zostanie Piotrem Gąsowskim (…). Poszliśmy więc na pełen spontan.

I wtedy… zaiskrzyło między nimi.

– Oczywiście broniliśmy się przed tym, ale gdy się z kimś tańczy, wyzwala się bliskość. U nas doszła jeszcze chemia (…). Myślę, żę dla nas ten taniec był jakby przebudzeniem.

Z czego? – padło pytanie.

– Piotr dość długo po rozstaniu z Hanią żył dla siebie. Myślę, że był bardzo samotny, zgubił azymut. I szukał sensu życia w różnych związkach, podróżach. Ale nie chcę o tym mówić. To wyłącznie jego sprawa.

Głogowska opowiedziała też o swoich wcześniejszych związkach, które jednak nie przetrwały.

– A tu właśnie w Tańcu… spotkałam dojrzałego mężczyznę, który jest na tyle silny, by wprost powiedzieć: kocham swojego syna, pracę i jestem z tym szczęśliwy. To zrobiło na mnie wrażenie, bo ja też kochałam taniec – to był mój mąż, kochanek, dziecko, wszystko. A jednak nie byłam szczęśliwa.

[Czytaj dalej…]

– Spędzaliśmy ze sobą coraz więcej czasu. To Piotr zabrał mnie pierwszy raz na sushi, na turniej golfowy. Namówił mnie na pierwsze od dziewięciu lat wakacje. Przedstawił mnie swoim przyjaciołom, pokazał inny świat. On chyba też od dawna nie miał okazji spędzić z kobietą tyle czasu, poznać jej, odkryć się przed nią.

Mimo wszystko tancerka nie była pewna tej znajomości, miała obawy, że nie przetrwa on próby czasu.

– Ale i tak zawarliśmy układ, że to tylko praca, wakacje na koloniach od normalnego życia. Że kolonia się skończy i rozejdziemy się – każde w swoją stronę. Bo nie mamy szans – on, świetny aktor, i tancereczka.

A wtedy…

– Los zdecydował za mnie. Zaszłam w ciążę! (…) Nie wiedziałam, czy nasz związek przetrwałby bez dziecka. I czy on tego pragnie? W tym momencie poczułam, że kończy się kolonia i trzeba wrócić na ziemię.

– Przeraziłam się. Próbowałam wziąć to wszystko na siebie i znowu poczułam się strasznie sama. Nie chciałam, żeby Piotr myślał, że po prostu wpadł i znajduje się w matni. Powinien podjąć decyzję samodzielnie, nie pod presją. Postanowiłam więc, że jako osoba bardzo niezależna będę o tę niezależność walczyła i że muszę wziąć się w garść i poradzić sobie sama. (…) Powiedziałam sobie, że na przekór wszystkiego muszę być zdrowa, uśmiechnięta, wyspana, zacisnąć zęby.

[Czytaj dalej…]

Dalszy ciąg znamy. Do ostatnich dni ciąży Ania pracowała w swojej szkole tańca. Narodziny córeczki wspomina jednak jako cud. Nie tylko dlatego, że przyszła na świat, ale też dlatego, że mogła poważnie porozmawiać z aktorem.

– Piotr wpadł do szpitala o 22, jadąc gdzieś, zajrzał po drodze zobaczyć małą (…). Wszystko we mnie wybuchło. Byłam jeszcze słaba po cesarce i 23-godzinnym porodzie (…). Szczerze więc wylałam z siebie, co czułam, jak mi było źle, jak ciężko. I że jestem taka niepewna, co będzie, nie wiem, czy on chce być z nami, czy nie. Czy nas kocha. Że muszę wiedzieć, jak dziecko będzie się nazywało: Głogowska czy Gąsowska.

Teraz para mieszka razem i wychowuje Julię Gąsowską, która bardzo zmieniła życie mamy. Teraz to ona i rodzina jest na pierwszym miejscu, nie taniec.

[Czytaj dalej…]

– To był moje niepotrzebnie skrywane obawy. Piotr nie ingerował w moją postawę, bo byłam taka twarda. Nie zdawał sobie sprawy z moich uczuć, bo wydawało się, że nic mnie nie rusza. Mówiłam: wszystko jest dobrze, idź sobie, załatwiaj swoje sprawy, baw się. On zawsze był taki zabiegany.

– Nie chciałam go więc ograniczać, a on nie chciał ograniczać mnie(…). Jak Piotr chce zostać na imprezie do rana, to zostaje. A ja wracam do domu, bo jestem śpiąca. I nie mam mu tego za złe, że nie wraca ze mną. Z show kończącego tę edycje Tańca… wyszłam dużo wcześniej. Na pewno napiszą, że już się rozstaliśmy.

Tancerka liczy się z tym, że mogą nie zostać razem, ale wie, że córeczka na zawsze już ich połączyła.

Więcej o tanecznych początkach Głogowskiej i związku z aktorem w najnowszej Vivie!, no i oczywiście nowe zdjęcia małej Julii.