Ostatnio bardzo dużo plotek powstaje dzięki Twitterowi – stronie, na której można na bieżąco informować „co słychać\”.

Wiele gwiazd ma swój profil. W ten sposób wciąż istnieją w mediach, z najbardziej trywialnej sprawy robiąc materiał do dyskusji.

Okazuje się jednak, że wiele z nich tak naprawdę nawet nie zaprząta sobie głowy takimi rzeczami – robią to za nich ich menadżerowie i inni współpracownicy. To nic innego, jak element kreacji.

Np. za profil 50 Centa odpowiedzialny jest Chris Romero, który niedawno przyznał, że 50 \”tak naprawdę nie korzysta z Twittera\”.

– Ale przekazuje swoją energię – zapewnia.

Świetnie skomentował to koszykarz Shaquille O’Neal:

– Jak mam zamiar mówić, to będą to tylko moje słowa… To jakieś 140 znaków. Tak niewiele. Jeśli ktoś potrzebuje do tego drugiej osoby, to mu współczuję.

Trafnie to ujął, ale nie spodziewajmy się, że nagle ruszy to \”showbiznesowe sumienia gwiazd\”.