O romansie Iwony Pavlović pisały wszystkie tabloidy. Tymczasem okazało się, że to poważny związek. Super Express namówił twardą jurorkę na kilka zwierzeń.

Miłość zaczęła się, kiedy on podjechał czerwonym kabrioletem. Jak mówi Czarna Mamba:Było lato, byłam z mężem u znajomych, już mieliśmy wychodzić, kiedy nadjechał Wojtek, czerwonym kabrioletem. I tu zaczyna się harlequin… (śmiech). Już pierwsza wymiana spojrzeń między nami była znacząca.

Kiedy pani Iwona zorientowała się, że to tak poważne uczucie odeszła od męża. Rozstali się z klasą, ponieważ jak sama twierdzi wcześniej byli ze sobą z klasą. Oboje płakali, ale wiedzieli, że już nic nie zmienią.

Teraz tancerka i gwiazda TVN-owskiego show odkrywa uroki późnego macierzyństwa. Została macochą dla trzech synów swojego ukochanego: Jestem niepoprawną optymistką, dlatego myślałam: „Będzie super!\”. Nie rozczarowałam się. Doświadczam głębi późnego macierzyństwa. Chłopcy są fantastyczni! Bałam się, że mnie nie polubią, a czują duży szacunek. Żartują ze mną, wzruszają mnie i bardzo mi pomagają. Nie jest tak, że mam teraz trójkę dzieci i ręce urobione po łokcie. Jest dobrze, ale wielu rzeczy się nie spodziewałam.

Zaskoczeniem było dla pani Iwony to, że … tyle jedzą 🙂 Dla miłości zmieniła wiele rzeczy, jak chociażby rzuciła palenie i zaczęła chodzić do kościoła.

Jak mówi o ukochanym Wojtku? Może sprawiać wrażenie macho, Banderasa. Ten kabriolet wywołuje uśmieszki, że to harlequin i kicz. Ma też długie włosy, jest opalony, śniady i zadbany. Ale przede wszystkim jest dobrym człowiekiem.(…)Poznając go, odkryłam dużo więcej wartościowych rzeczy w nim samym niż to z pozoru może się komuś wydawać.

Jak widać Iwona Pavlović to kobieta szczęśliwa i spełniona. Przykład na to, że miłość spada jak grom z jasnego nieba, niezależnie z kim się jest i w jakim wieku.