Helena Christensen, która należy do czołówki najlepszych modelek, postanowiła, że kończy z dietami i to na zawsze.

– Bycie modelką to ciężki kawałek chleba. Nie można sobie pozwolić na jakiekolwiek zaniedbanie. Ciągle musisz być piękna i perfekcyjna. Może komuś wydaje się, że to przecież nie takie trudne, ale czy łatwo jest wyglądać na wypoczętą i ciągle się uśmiechać po trzech godzinach snu? W dodatku gorset, który masz na sobie miażdży ci żebra, a nogi na których masz 15 centymetrowe szpilki odmawiają posłuszeństwa. Nawet nie możesz normalnie jeść, bo każdy gram tłuszczu zaraz zostanie ci wypomniany – powiedziała Helena.

Dlatego teraz, gdy najlepsze lata kariery ma już sobą, doszła do wniosku, że wreszcie może pozwolić sobie na więcej luzu i nie trzymanie reżimu. Choć Helena podkreślała, że ma święty metabolizm to i tak musiała ciągle zwracać uwagę na to co je.

Zapytana czy nie boi się, że utyje, odpowiedziała, że kilka dodatkowych kilogramów jej nie zaszkodzi. Przyznała się nawet, że przybyło jej już 5 kilo i wcale nie czuje się źle, a wręcz przeciwnie. Wreszcie ma trochę krągłości.

\"Helena

\"Helena