Hubert Urbański to jedna wielka tajemnica. W Tańcu z Gwiazdami cały czas opowiadał o swoich ulubionych parach, ale poza ekranem jest enigmatyczny.

Nigdy nie zdementował pogłosek, jakoby chciał 30 czy 50 tys. Złotych za odcinek, ale Katarzyna Skrzynecka uważa, że na pewno nie są to prawdziwe informacje.

– To wymyślone historie i kwoty z księżyca, podawane jako prawdziwe – mówi Rewii. – Zarówno Hubert jak i stacja TVN są stronami z klasą i nigdy nie pozwoliliby sobie wzajemnie na przykrości w mediach.

– 50 tysięcy? Może za miesiąc, ale z pewnością nie za odcinek i raczej 30 a nie 50 – mówi jeden z pracowników TVN.

Tak czy inaczej, uzasadnienie rozwiązania umowy z TVN brzmi: „niepowodzenie finansowych negocjacji”.

Teraz Urbański wyłączył telefony i wyjechał za granicę. Znajomi mówią, że nie jest to urlop, a prezenter jest w trakcie negocjacji warunków w nowej pracy.

To, że prezenter nie chce rozmawiać o życiu prywatnym jest zrozumiałe, ale jednocześnie powoduje falę domysłów. Gdy dwa lata temu Urbański pojawił się na balu Sukcesu z Agnieszką Wosińską (Klan) mówił, że to przyjaźń jeszcze od czasu studiów.

Kilka tygodni temu fotoreporter pisma spotkał ciężarną aktorkę na spacerze z prezenterem i jego córkami. Wosińska spytana o ten fakt, powiedziała jedynie, że nie jest upoważniona do komentarzy.