Są panie, które po czterdziestce tracą animusz. Wielu nawet nie chce się wklepywać co wieczór kremu przeciw zmarszczkom, przygnębia je wizja więdnącego ciała, spadku formy i kresu.

Są jednak i takie, które w tym czasie dostają nagłego przypływu energii. Te potrafią zrobić wiele i bardzo dużo zapłacić, by jeszcze na dekadę lub dwie (a może uda się trzy?) zatrzymać wrażenie młodości, która uleciała.

W tej drugiej grupie jest mnóstwo gwiazd. W klinikach szukają leku na wiotką skórę, w ramionach młodszych często mężczyzn potwierdzenia swej atrakcyjności. Przykłady można mnożyć, podajmy pierwszy z brzegu – Jennifer Lopez (45 l.), która – o ironio – zapewnia, że jeszcze nigdy nie czuła się równie seksownie, jak teraz.

Inną gwiazdą próbującą zatrzymać czas jest Kylie Minogue (46 l.). Australijska gwiazda zapewnia, że napiętą skórę zawdzięcza wyłącznie tanim kremom, ot, cudowne geny.

Dzięki takim genom (tu puszczamy do Was oko) Kylie mogła na oscarowym after party pokazać się w seksownej kreacji i prawie odsłonić pupę.

Jak wrażenia?

I co z tego, że w maju skończy 47 lat? (FOTO)

I co z tego, że w maju skończy 47 lat? (FOTO)

I co z tego, że w maju skończy 47 lat? (FOTO)

I co z tego, że w maju skończy 47 lat? (FOTO)

I co z tego, że w maju skończy 47 lat? (FOTO)

I co z tego, że w maju skończy 47 lat? (FOTO)