Dla wielu była swego rodzaju objawieniem w modelingu. Piękna, niepokorna, z charakterystyczną buzią i brwiami.

Wszystko zaczęło się od wiosennej kampanii Burberry w 2011 roku. To wtedy świat pokazał charakterystyczne brwi Cary Delevingne i jej zadziorną urodę. Choć Cara słynie z imprezowego trybu życia, wielu projektantów decyduje się na współpracę właśnie z nią. Modelka chodziła m.in. po wybiegach Moschino, Dolce&Gabbana, Fendi, Chanel, u Stelli McCartney, czy Burberry. Kampanie reklamowe, w jakich brała udział trudno zliczyć. W 2012 roku podczas British Fashion Awards zgarnęła nagrodę w kategorii Modelka Roku 2012, dołączyła też do aniołków Victoria’s Secret.

Ostatnie plotki głoszą, że Cara ma poważne problemy ze sobą. Dziewczyna podobno wpadła w alkoholizm – każdy dzień zaczyna od tequili. Do tego doszło kilka kilogramów, przez co straciła kilka kontraktów.

Paparazzi sfotografowali ostatnio Carę na ulicach Nowego Jorku w intrygującym zestawieniu. Ciężkie buty, kolorowe skarpetki, spodnie a’la piżamy (a może po prostu nimi są), top i bluza dresowa. Do tego brak makijażu i niedbały kok.

Ot cały fenomen Cary – na ulicach jak chodzące nieszczęście, na wybiegu i w kampaniach jak prawdziwa seksbomba.

I pomyśleć, że na swoim wyglądzie zarabia fortunę (FOTO)

I pomyśleć, że na swoim wyglądzie zarabia fortunę (FOTO)

I pomyśleć, że na swoim wyglądzie zarabia fortunę (FOTO)

I pomyśleć, że na swoim wyglądzie zarabia fortunę (FOTO)