Do Idola przychodzą bardzo różni ludzie…

Jedni starają się zdobyć serca jurorów śpiewając Orki z Majorki, inni uwodzą pięknym uśmiechem. Są tacy, którzy nie muszą niczym uwodzić niczym innym poza swym głosem, który jest tak piękny, że wywołuje dreszcze albo łzy wzruszenia.

A jak o uwagę jurorów zabiegał Jakub z Krakowa?

Kiedy stanął przed jurorskim stołem, Wojtek Łuszczykiewicz powiedział:

– Wiem, że nie powinno się oceniać człowieka po jego powierzchowności, ale wydajesz się interesującym zawodnikiem…

Okazało się wtedy, że Jakub jest… trenerem personalnym.

– Jaką muzykę zabierasz sobie na siłowienkę? – zapytał wtedy juror.

Odpowiedź była dość nieoczekiwana:

– Nie słucham muzyki na siłowni. Lubię, jak to spada, jak słyszę te ciężary… – odparł uczestnik castingu.

Czytaj: IDOL – Piękna rzeźbiarka postanowiła oczarować swym głosem jednego z jurorów

Jakub zaśpiewał piosenkę Stinga.

Jak wypadł? Czy jego głos i interpretacja były równie zaskakujące, jak wizerunek trenera? Cały występ zobaczycie już w najbliższą środę. IDOL o 20.00 w Polsacie.

IDOL 2017 - Jakub: na siłowni od muzyki woli dźwięk SPADAJĄCYCH ciężarów

IDOL 2017 - Jakub: na siłowni od muzyki woli dźwięk SPADAJĄCYCH ciężarów

IDOL 2017 - Jakub: na siłowni od muzyki woli dźwięk SPADAJĄCYCH ciężarów

IDOL 2017 - Jakub: na siłowni od muzyki woli dźwięk SPADAJĄCYCH ciężarów