Jennifer Aniston jest wszędzie – magazyny jeden po drugim publikują sesje z dojrzałą, seksowną aktorką.

Najświeższą znajdziecie w Harper’s Bazaar, gdzie gwiazda zapowiada swoje odrodzenie.

– Czas na moje ponowne narodziny – zapowiada. – Kocham nowe rzeczy. Nie lubię, gdy wsadza się mnie do jednego pudełka.

Oczywiście chodzi o duchowe odrodzenie, bo o botoksie nie ma mowy.

– Mogłabym to zrobić, bo przecież te zmarszczki pogłębiają się każdego dnia, ale są związane z życiem – mówi. – Ja po prostu dobrze się odżywiam, ćwiczę, ale nie odmawiam sobie też przyjemności. Nie głodzę się. Nie wolno zabierać mi mojej kawy czy mojej lampki wina. Moja rada: przestać jeść g*wno każdego dnia.

&nbsp