Jennifer Aniston szybko znalazła ukojenie po odejściu ukochanego Johna Mayera. Następnego dnia po rozstaniu plotka głosiła, że wpadła w ramiona Matta Felkera (rewelację zdementował sam zainteresowany), wczoraj była już mowa o następnym panu.

Podobno aktorka umówiła się na romantyczną kolację z tajemniczym nieznajomym mężczyzną w jednej z restauracji Hollywood.

Nie wiem, kto to jest, ale wszystkie kobiety gapiły się na niego – mówi osoba, która była w lokalu. – Jest wspaniały – wygląda lepiej niż Brad Pitt i John Mayer razem wzięci – ekscytuje się inny świadek.

Ponoć Jennifer po rozstaniu z Johnem nieźle się trzyma. Podczas kolacji miała delikatny makijaż i wyglądała olśniewająco. Na pożeganie wymieniła z przystojniakiem buziaczki.

Czyżby aktorka była prawdziwą femme fatale? Może to ona czerpie siłę z mężczyzn, a potem ich porzuca?